23-01-2008Posiedzenie Komisji Leśno-Drzewnej

Komisja Leśno-Drzewna zebrała się po raz pierwszy w tym roku. Spotkanie zdominował temat odwołań od klientów Portalu Leśno-Drzewnego.

Chociaż Portal Leśno-Drzewny sprawdził się jako system informatyczny, to jednak okazało się, że zabrakło drewna, aby zaspokoić wszystkie oczekiwania nabywców.

Dlatego też do Dyrekcji Generalnej LP napłynęło od niezadowolonych klientów bardzo wiele odwołań. Musi się nimi teraz zająć Komisja Leśno-Drzewna, która zgodnie z początkowym założeniem liczy obecnie 34 członków, a nie - jak do niedawna - 94. W tym celu przewodniczący komisji Sławomir Wencel zwołał pierwsze w tym roku posiedzenie na 18 stycznia do Margonina, do Ośrodka Leśnego znajdującego się na terenie Nadleśnictwa Podanin (RDLP Piła).

Skazani na siebie

W posiedzeniu komisji uczestniczyli także dyrektor generalny LP Jerzy Piątkowski oraz jego zastępca do spraw marketingu Marian Pigan. Dyrektor Piątkowski chciałby, aby pod koniec roku można było powiedzieć, że współpraca z przemysłem drzewnym układa się dobrze. Zresztą nowe kierownictwo Lasów Państwowych jest przekonane, że tak będzie, bo przecież Lasy i przemysł drzewny są partnerami uzależnionymi od siebie jak nikt inny. Nie ma zatem innej drogi jak tylko porozumienie się - na pewno istnieją możliwości znalezienia jakiegoś wyjścia zadowalającego obie strony.

- Chciałbym, aby Portal Leśno-Drzewny funkcjonował dalej, ale już niebawem przystąpimy do jego modyfikacji i udoskonalenia, gdyż wszyscy użytkownicy widzą potrzebę uczynienia tego narzędzia bardziej czytelnym - powiedział dyrektor.

Milion metrów sześciennych drewna więcej na rynek

Jeśli chodzi o pulę drewna przeznaczanego co roku na rynek, dyrektor stwierdził, że jest to bardzo newralgiczny punkt i pod tym względem Lasy i przemysł mają rozbieżne zdania. - Z naszej strony podaż drewna musi wynikać z wielkości planowanej i zatwierdzonej na poziomie ponad 29 milionów metrów sześciennych grubizny. To są możliwości na najbliższe lata, mogą one ulegać pewnym bardzo niewielkim wahaniom. W roku 2008, jak wynika to z aktualizacji planów urządzeniowych, przewiduje się około miliona metrów sześciennych drewna więcej do sprzedaży - mówił dyrektor Piątkowski.

Emocje w odwołaniach

Problem odwołań jest teraz najważniejszą sprawą do rozwiązania. Jedno jest pewne: nie będą rozpatrywane odwołania tych osób, które proponują zmiany w Portalu Leśno-Drzewnym. - Przyjęliśmy zasadę, że trzeba podsumować te odwołania, które jeszcze napływają, i przyjąć jakąś metodę ich rozwiązania, zgodnie z zasadami rynkowymi - powiedział zastępca dyrektora Marian Pigan.

W ostatecznym podjęciu decyzji pomocne będą sugestie Komisji Leśno-Drzewnej, nie można bowiem przez odwołania zaburzyć zasadniczych wyników rokowań internetowych. Zdaniem dyrektora Pigana powinno się rozpatrywać pozytywnie odwołania tych, którzy działali w sposób przemyślany i dawali najwyższe ceny. Dyrektor zaapelował równocześnie o rozwagę i wyciszenie emocji, bo Lasy nie są w stanie pozyskać nagle jakiejś ilości metrów sześciennych drewna więcej, a tym bardziej teraz, kiedy już wkrótce w wielu drzewostanach zaczną obowiązywać zaostrzone rygory gospodarowania w związku z siecią Natura 2000.

Brakuje ponad 2 mln m sześć. drewna

Już teraz według wyliczeń z 1736 odwołań z firm, które uczestniczyły w rokowaniach internetowych, brakuje ponad 2 mln m sześc. drewna. - Ponieważ wiemy, że nie ma możliwości, żeby wszyscy otrzymali tyle drewna, ile chcieli, dlatego też najpierw powinniśmy ustalić, ile przeznaczyć drewna dla tych firm, które są rzetelne, spełniały wszystkie kryteria, brały udział w grze biznesowej i teraz czują się pokrzywdzone - powiedział S. Wencel.

Przewodniczący komisji stwierdził także, że odwołania, które zostaną uznane za uzasadnione, będą skierowane do konkretnej dyrekcji regionalnej i rozpatrywane w trybie tzw. IV fazy.

                                                                            Ewa Kwiecień - "Głos Lasu"

Więcej na temat zmagań Komisji Leśno-Drzewnej z odwołaniami można będzie przeczytać na łamach lutowego numeru "Głosu Lasu".